Nowa rzeczywistość: Izrael w walce z koronawirusem (COVID-19)

Głównym tematem mediów na całym świecie jest obecnie walka z wirusem, który stał się zmorą większości państw na ziemskim globie. Odczuwamy jego skutki nie tylko w sensie ekonomicznym, ale przede wszystkim społecznym. Diametralnie zmieniło się życie wielu osób i sporo czasu upłynie zanim przyzwyczaimy się do życia z tym doświadczeniem.

 

Jak w tej sytuacji radzi sobie Izrael?
Jako rezydent tego kraju, mam trochę swoich osobistych spostrzeżeń. Wiążą się one głównie z podejściem do problemów, które dotyczą narodu żydowskiego. Każde zagrożenie jest tutaj motywacją do zjednoczenia się, wspólnego działania i wzajemnej pomocy. Rząd bardzo szybko zareagował na zbliżający się milowymi krokami atak wirusa. Izrael jako pierwszy zamknął granice państwa i stopniowo wprowadzał coraz to mocniejsze obostrzenia.

 

Obserwując sytuację w Azji, później także rozprzestrzenianie się wirusa w Europie, rząd Izraela zamroził trudne i bardzo skomplikowane sprawy polityczne związane z wyborami, a skoncentrował się na walce i zapobieganiu rozprzestrzeniania się wirusa na terenie kraju. Jednocześnie ściągano do kraju tysiące obywateli przebywających poza jego granicami.

 

Nie staram się tutaj w żaden sposób idealizować sytuacji. Początkowo wprowadzane zakazy, dotyczące między innymi zamknięcia parków, plaż i innych przestrzeni publicznych, nie spotkały się ze stuprocentowym poparciem i zastosowaniem wśród obywateli. Jednak stosunkowo bardzo szybko to nastawienie uległo zmianie. Zamknięto szkoły, centra handlowe, miejsca kultu religijnego, zalecono (w miarę możliwości) pracę zdalną, poczyniono kroki, które stopniowo wprowadzano także w innych państwach na świecie. Z tą różnicą, że Izraelczycy szybciej stosują się do zaleceń.

 

W mojej subiektywnej ocenie, mają oni dużo większe zaufanie i respekt do służb mundurowych, co pewnie ma związek z sytuacją na Bliskim Wschodzie i doświadczeniami związanymi z działaniami wojennymi. To też powoduje, iż stosują się do zaleceń szybciej, tym bardziej jeśli dotyczą one ich bezpieczeństwa czy zdrowia.

 

Dodatkowo niewielka powierzchnia kraju i związana z tym możliwość kontroli jego terytorium, sprawiła, że wirus nie rozprzestrzenił się tutaj w tak ekspresowym tempie, jak miało to miejsce w niektórych krajach europejskich czy w Stanach Zjednoczonych.

 

Jak przedstawia się obecna sytuacja w liczbach?
Dane liczbowe dotyczące koronawirusa z dnia dzisiejszego (20.04.2020) prezentują się następująco: 13 654 potwierdzonych przypadków zachorowań. Liczba zgonów w chwili obecnej wynosi 174. Na podstawie tych liczb trudno nam wywnioskować na jakim etapie epidemii znajduje się Izrael. Natomiast porównując je do danych innych krajów, Izrael wypada naprawdę dobrze. Według rankingu opublikowanego przez londyński Deep Knowledge Group, który porównał sytuację w 40 krajach na świecie, Izrael plasuje się na pierwszym miejscu, jako kraj, w którym w dobie koronawirusa można czuć się najbardziej bezpiecznie.

 

Analiza porównawcza dotyczyła głównie informacji o tym, jak szybko w danym kraju wprowadzono ograniczenia związane z zapobieganiem rozprzestrzeniania się wirusa, jaki był zakres ograniczeń w przemieszczaniu się. Szczególną uwagę poświęcono także danym dotyczącym dostępności testów na koronawirusa oraz stanu wyposażenia szpitali.

 

Szczególnie trudnym okresem dla Izraelczyków było święto Paschy. W tym okresie maksymalnie zaostrzono ograniczenia, zamknięto sklepy, apteki, nie działała komunikacja miejska, a obywatelom narodowości żydowskiej zabroniono wychodzenia z domu i spędzania świąt w szerokim gronie rodzinnym, co było sprzeczne z ich tradycją i zwyczajami. Taki stan rzeczy obowiązywał przez dwa dni rozpoczynające i dwa dni kończące święta.

 

Po świętach obostrzenia miały zostać rozluźnione i tak też się stało. Od wczoraj powoli wdrażane są plany reaktywacji gospodarki. Niektóre firmy, najpierw te związane z sektorem finansowym, technicznym i przemysłowym, już w tym tygodniu mają reaktywizować pracowników. Wszystko oczywiście odbywa się z uwzględnieniem zasad typu: obowiązkowe noszenie maseczek, odległość 2 metrów pomiędzy osobami, częsta dezynfekcja rąk. Na szczęście, w tej części świata, od samego początku nie było problemów ze środkami ochrony oraz preparatami do dezynfekcji.

 

Według najnowszych prognoz i postanowień w najbliższym czasie zostaną otwarte szkoły specjalne, trochę później pozostałe jednostki dydaktyczne. Szkolnictwo ma działać w systemie zmianowym. Obecnie trwa dyskusja na temat pracy szkół także w okresie wakacyjnym.

 

„Dobre wieści” niestety nie dotyczą właścicieli i pracowników centrów handlowych, barów, restauracji. Póki co, nie ma zgody na ich otwarcie w najbliższym czasie.

 

Nikt nie przewidział takiej sytuacji, nie byliśmy w stanie w żaden sposób się na nią przygotować. Światowa gospodarka przeżywa bardzo trudne chwile. Ten problem nie ominął także Izraela. Stopa bezrobocia tutaj wzrosła z 3,6% (przed epidemią) do 26% w chwili obecnej.

 

Mimo pomocy rządu, zasiłków dla osób, które straciły źródło utrzymania, czy dotacji dla firm, ta sytuacja ciągle nie przedstawia się dobrze. Szczególnie w punktach, których źródłem utrzymania była turystyka, a wiadomo, że Ziemia Święta to zawsze było miejsce, które gościło pielgrzymów z całego świata.

 

Najnowsze informacje dotyczące tej branży dotyczą planów wznowienia regularnych lotów we wrześniu. Pozostaje nam zaufać pozytywnym prognozom, być wytrwałym i mieć nadzieję na spotkanie z rodakami na turystycznych szlakach Izraela już jesienią!

 

Karolina Maoz, 20.04.2020 r.

 

 

Tagi: koronawirus (COVID-19) w Izraelu, Ziemia Święta, szlaki turystyczne Izraela, turystyka, Izrael rezydent,